Zbyt często słyszałem, że design nie ma znaczenia, że najważniejsza jest cena/funkcje/dostępność. Postawmy sprawę jasno od razu, kupujemy design.
Kup pan design
Postawmy sprawę jasno od razu, kupujemy design.Rozejrzyj się dookoła siebie. Zależnie gdzie się znajdujesz, zobaczysz okna, ściany, meble, telewizor, ekspres do kawy, wyciskarkę do soku, krzesła, samochody, domy, ubrania, telefony, znaki drogowe, śmieciarki, żywopłoty, klomby. Wszystkie te przedmioty zostały zaprojektowane. Ktoś usiadł, pomyślał, narysował i zaprojektował jak one wyglądają, jak działają, i jak wpływają na Twój życie.
Estetyka i funkcjonalność
Design dzielimy na estetyczny i funkcjonalny. Ten pierwszy widzisz, ten drugi doświadczasz. Oba kreują pewne doświadczenia, wpływają na ciebie w pewien sposób. Sprawiają, że odczuwasz jakieś emocje.
Percepcja postrzegania designu
Celowo posługuję się dość enigmatycznym językiem bo Twoje emocje są... wyłącznie Twoje. To co doświadczasz jest absolutnie subiektywne i jest efektem Twojego smaku, gustu (z tymi się nie dyskutuje), oraz doświadczenia, wiedzy, zrozumienia (a te można nabyć).
Kanapka z salami
Weźmy na przykład kanapkę w Twojej ulubionej kawiarni.
Jedzenie w ogóle jest świetnym materiałem badawczym, bo odczuwamy je na trzech płaszczyznach: wzrokiem, węchem i smakiem. Czasem też słuchem (skwierczący tłuszcz na żeliwnej patelni pod chińszczyzną, gotujący się homar, czy popcorn).
Ale kanapka!
Wchodzisz głodny do kawiarni i widzisz rząd kanapek, bułek, bajgli, wrapów. Najpierw skanujesz je wzrokiem oceniając, która wyglada najlepiej wizualnie.
O, może ta, w ciemnym pieczywie z wołowiną…
Nie, wygląda dość ciemno i ponuro.
A bajgiel z sezamem wypakowany rukolą, pomidorem, kozim serem i salami atakuje cię barwami, kontrastem i świeżością.
Zatem bajgiel.
Zamawiasz. Płacisz. Odpakowujesz. Wtapiasz swoje zęby i...
Feria smaków, celowo zaprojektowanych by Twoje kubki smakowe oszalały, atakuje kolejne zmysły. Oczy juz widziały, napatrzyły się. Teraz smak przeżywa cudowne chwile. Węch pochłania woń świeżo pieczonego pieczywa. Odczuwasz świeżość pomidora. Czerwony pieprz przyjemnie gryzie, rukola kręci w nosie, a świeży sezam leci na koszulkę.
Smaczne. Przyjemne. Zaspokajające.
To co przeżyłeś było zaprojektowane przez twórcę tej kanapki właśnie w takim celu. Miałeś się tak poczuć. On wygrał.
Powąchaj Audi
Gdy kupujesz samochód, największe znaczenie może mieć dla ciebie kolor, moc silnika, albo wielkość ekranu na desce. Każdy ma swoje preferencje.Wybierając model, sprawdzasz, czy spełnia on Twoje oczekiwania. I podobnie jak w przypadku kanapki, doświadczasz go kilkoma zmysłami: oczami, słuchem i węchem.Patrzysz jak wyglada w świetle słońca, jakiego koloru są siedzenia; czy kierownica nie jest za duża; czy ekran jest czytelny; jak brzmi silnik; jak pachnie; czy felgi mają ładny... design. Otwierasz bagażnik żeby sprawdzić ile walizek się zmieści i czy wózek wejdzie przodem, czy bokiem.W tym momencie nie zdajesz sobie sprawy, ale wszystko co przeżywasz, to, jak doświadczasz tego samochodu, zostało zaprojektowane. Kilkanaście osób głowiło się nad kartką papieru, w pokoju prototypowym, przy komputerach, żeby zbudować samochód, który wyzwoli w Tobie dokładnie takie emocje.
Wizualne przeżycia
Ale kanapki, samochody, meble, telewizory są fizyczne. Możesz je dotknąć, powąchać. Doświadczasz ich całym sobą. Zatem jak doświadczasz strony internetowe i aplikacje?Aplikacje i strony są cyfrowe, żyją na ekranie. Widzisz je zatem, czasem słyszysz, ale nie wąchasz, nie dotykasz (do pewnego stopnia). Zgadza się, ale wszystkie te rzeczy: kanapki, auta i aplikacje mają wspólny mianownik - doświadczasz je wizualnie. Patrzysz na nie i albo Ci się podobają, albo nie.
Gust
Gust jest rzeczą prywatną, nie rozmawiamy o tym. Może ci się podobać Fiat Multipla, Twoje prawo. Ale nie pójdziemy razem kupować nowego auta.
Wspólne emocje
Jeśli jesteś vege to pewnie bajgiel z salami ominiesz w wyborze, nawet jeśli kolory i kontrast będą apetyczne. Tak samo jeśli masz dziecko w drodze nie kupisz audi TT (prawda?). Mimo to, patrzymy na nie i oceniamy design.
Faceci są z Marsa…
Faceci są wzrokowcami. Kropka. Kobiety lubią ładne rzeczy. Tutaj się uzupełniamy. Kobieta ubiera ładną sukienkę. Facet ocenia ją wzrokiem i kupuje jej drinka...Brutalne? Wiem, ale tak działa natura i nasza psychologia. Wspomnianą kanapkę w kawiarni tez wybrałeś wzrokiem, tak samo jak nowy samochód.
Design kulinarny
Ale co w sytuacji gdy w restauracji jest tylko menu tekstowe, albo kupujesz bilet na samolot? W jaki sposób design może tutaj wpłynąć na moją decyzję?W ogóle design w świecie kulinarnym to cudowny temat i chyba napisze o tym osobny tekst…
Szef kuchni
Szef kuchni zaprojektował nowe danie. Spędził tygodnie dopasowując kolejne składniki, balansując smaki, kolory, tekstury, żeby Twoje doznanie, doświadczenie obcowania z potrawą było niezapomniane.Zaprojektował rownież to, w jaki sposób zostanie ono podane: na tacy, na talerzu, na desce drewnianej czy kamiennej, na środku czy z boku. Nawet to, że Twój burger wjeżdża z nożem wbitym w serce też zostało zaprojektowane!
Dzik
Ale to dobra restauracja i tutaj w menu nie pokazują zdjęć dań. Zatem szef kuchni, może kazać napisać w menu - “kotlet z dzika” (co samo w sobie jest już wystarczającą rekomendacją do zamówienia).Ale jest kreatywny, chce sprzedać jak najwięcej kotletów po cenie premium, więc napisze „wieczerza myśliwego, czyli kawał świeżo upolowanego dzika podanego na łące modrej kapusty z dzisiejszymi kartoflami i gruszkowym puree z sadu za domem”.Oczami wyobraźni już widzę dębową deskę z parującą porcją miecha i cieszę się jak dziecko na myśl o kolacji.I znów mimo, że nie masz bodźców wizualnych, design, tym razem słowotwórczy, powoduje, że wyobrażasz sobie danie, które otrzymasz i zamawiasz je.
Sprostowanie
Przy okazji, przepraszam wszystkich wegetarian za obrazowanie mięsem, ale sam jestem mięsożercą.Drugie sprostowanie - powyższe danie z dzika to mój pomysł. Nie wiem czy podaje się dziczyznę na kapuście z gruszkami, ale fajnie brzmi :)
Pasażerów z pierwszeństwem wejścia na pokład…
Podobnie jest z samolotem. Nie kupujesz oczami miejsca, ale wyobrażenie swojego lotu. Wiec jeśli chcesz komfortu i spokoju, to dopłacisz ekstra za to, żeby siedzieć w pierwszym rzędzie koło okna, po prawej stronie - mnóstwo miejsca, okno, przed tobą nikt się nie rozpycha, a ludzie stojący w kolejce do toalety będą wisieć nad głową tego gościa przy korytarzu.Zgadnij.To też było zaprojektowane.
Projektowanie stron
Zatem, gdy wchodzisz na jakąkolwiek stronę internetową, świadomie czy nie - oceniasz jej design. Pewnie nie analizujesz doboru kolorów, fontów, jakości zdjęć, to jest domena projektantów. Ale oceniasz podświadomie, czy znajdziesz tutaj to, czego szukasz.To zupełnie jak z bajglem - jego kolory i kontrast mówiły o świeżości i smaku, więc go wybrałeś. Patrząc na auto widzisz, czy zmieścisz do niego rodzine na wakacje czy nie. Patrząc na stronę, szukasz kluczowych informacji na interesujący Cię temat, wskazówek gdzie masz kliknąć, co masz zrobić, żeby osiągnąć cel. Wizualny design pomoże ci określić, czy jesteś w stanie go zrealizować, czy nie.
Cel czyli zwalczasz problem
No właśnie - osiągnąć cel - wszedłeś na tę stronę, bo miałeś jakiś cel. A nie dlatego, że się nudziłeś. Nasze działania w większości przypadków, są powodowane potrzebą. Robimy coś bo musimy, potrzebujemy, a dopiero potem chcemy. Kupujesz bajgla, bo jesteś głodny; auto bo się spodziewasz dziecka i musisz mieć więcej miejsca na wózek i fotelik. Wszedłeś na tę stronę, bo chcesz coś kupić lub zamówić usługę.Zatem design strony powinien w szybki sposób odpowiedzieć ci na pytanie, czy znajdziesz tutaj rozwiązanie swojego problemu.
Półśrodki
Mój sąsiad, tak samo jak ja, lubi budować meble z drewna. Jednak jego podejście jest zupełnie inne niż moje. Ja zazwyczaj projektuje to co robię. On natomiast skręca kilka desek i stwierdza - that will do (będzie).Jego podejście jest, żeby po prostu coś było, nie ważne w jakim stylu, czy w jakiej jakości. Ale ma swoje powody. Jak twierdzi, ma małe dzieci, które i tak wszystko rozwalą. Więc po co ma budować super meble, kupować drogi telewizor, albo nowy samochód, skoro one i tak to rozniosą. Nie kwestionuje jego metod wychowawczych, nie mój cyrk, nie moje małpy. Ale jak tak nie potrafię...
Półrozwiązania
Natomiast spotkałem się z podobnym podejściem firm do budowy stron czy aplikacji. „Zrób tak, żeby było, a potem się poprawi”. Moje doświadczenie mówi, że przy takim podejściu już się nie poprawia. Jeśli ktoś oczekuje ode mnie, że zrobię byle co, to nigdy nie zostaje moim klientem.I nie dlatego, że ja lubię projektować ładne rzeczy. Ale dlatego, że takie podejście świadczy o kompletnym braku szacunku do jego klientów. Strona “taka, żeby była” nie będzie wizualnie atrakcyjna, nie będzie przyjazna użytkownikowi, nie podpowie gdzie kliknąć, nie odpowie na problemy użytkowników, nie zaspokoi ich głodu.Ona po prostu będzie...
Kupujesz design
Ralpf Speth, wieloletni dyrektor w Range Rover i BMW powiedział kiedyś: “Jeśli myślisz, że dobry design jest drogi, to sprawdź ile kosztuje zły design”.Są firmy na świecie, które z designu uczyniły swój USP (unique selling point). Apple robi najładniejsze i najbardziej użyteczne produkty w swoim sektorzem, kropka. A co jest napisane z tyłu na iPhone? “Designed in California”. AirBNB dzięki wprowadzeniu myślenia projektowego urósł z małego startupu do hegemona branży turystycznej, a takich przykładów jest dużo więcej.
Finał
Gdy kupujesz online produkt czy usługę i porównujesz oferty kilku firm na ich stronach, to najpierw dokonujesz selekcji ze względu na
- Wartość - czy otrzymasz to czego potrzebujesz.
- Cenę - czy otrzymasz to co potrzebujesz za tyle ile chcesz/możesz wydać. A jeśli masz dwie oferty identyczne pod względem wartości do ceny, to wybierzesz tę, która bardziej przemawia do ciebie wizualnie. Tę, która ma lepszy design. Bo wiemy, że lepszy design to lepszy produkt. Bo skoro firma zainwestowała w design, to znaczy że zależy jej na użytkowniku i jego doświadczeniach.Zatem mam do ciebie prośbę - nie zgadzaj się na pół środki, niedoskonały design, na to żeby było. Wymagaj jakości, klasy i stylu. Bo dobru design Ci nigdy nie zaszkodzi, a tylko pomoże.